środa, 1 maja 2013

4.

 Jochen jest miły , ale wiem że zapraszając mnie , zapraszał z grzeczności . No popatrzcie na mnie , nie za chuda , nie za ładna , cera też pozostawia wiele do życzenia . Może jak go poznam .... zobaczymy .

- to może chociaż daj się odprowadzić - zaskoczył mnie .
- Boże , nie strasz ! ? - zaśmiałam się sama ze swojej reakcji .-Nie mam ochoty na spacery, zamówię taksówkę .
- nic nie będziesz zamawiać , odwiozę Cię - wtrącił sie Bartman.
-naprawdę , nic mi się nie stanie jeśli pojadę sama - protestowałam zdziwiona zachowaniem atakującego , widziałam że nie podoba się mu , moja praca w klubie . Skąd ta zmiana?
- przestań gadać , poczekaj na mnie przed halą , skocze tylko po torbę i jestem - powiedział i już go nie było . Zdziwiło mnie jego zachowanie , ale skoro nie dał mi dojść do słowa , nie pozostało mi nic innego niż zaczekać .

      5 minut , 10 , minut , 15 , minut , 20 minut do jasnej cholery już bym była w domu !
Mocno zirytowana , postanowiłam pójść piechotą . Nie obchodzi mnie co będzie miał na swoje usprawiedliwienie . Sam zaproponował mi podwózkę , a teraz go nie ma , a miał tylko skoczyć po torbę . No co za imbecyl !

Włożyłam słuchawki do uszu , zatapiając się w moim kochanym ACDC . Mając w dupie resztę świata , ruszyłam do domu . Nagle poczułam dłoń na moim ramieniu .Już miałam dać w twarz , ale gdy zobaczyłam przed sobą twarz dziewiątki , zrezygnowałam .
- Miałaś zaczekać - udawał oburzonego ?
- miałeś iść tylko po torbę - odpowiedziałam z wyczuwalna ironią .
- Oj nie przesadzaj - uśmiechnął się , zalotnie ?
- nie przesadzaj ? czekałam 20 minut !  juz bym była w domu !
- no dobra , przepraszam  - udawał skruchę , czy tym razem nie ?
- Sorry ale teraz sie spieszę , mam dużo pracy w domu .
- Pracy ? przecież właśnie ją zakończyłaś ?
- mieszkanie Bartman ? muszę je odremontować , posprzątać , urządzić .
- Pomogę Ci .
-Chyba nawet nie wiesz na co sie piszesz  ?
-to prawda , ale chcę Ci pomóc .
Zdziwiła mnie jego nagła chęć pomocy ale przyjęłam  ją . Doskonale wiedziałam że nie poradę sobie ze wszystkim sama , chciałam kogoś zatrudnić . Dzięki Bartmanowi zaoszczędzę czas i pieniądze . Tylko skąd ta nagła zmiana nastawienia w stosunku do mnie ? Zobaczymy co z tego wyniknie ..

Zgodziła się , pomogę jej .Już jest moja  . Czy ją skrzywdzę ? pewnie tak . Jednak będzie dziewczyną na jedną noc , jak inne . Zobaczą że wszystkie mi ulegają .Czy jestem okrutny ? owszem . Ale nie obchodzi mnie zdanie innych .